Sztuka jest ich bronią | Rising Appalachia.

 



źródło: risingappalachia.com
Stań na szczycie góry, w środku lasu, gdziekolwiek - zatrzymaj się, rozejrzyj wokół, spójrz wgłąb siebie i pomyśl, czy to, co robisz, jak żyjesz, ma cokolwiek wspólnego z tym, kim chciałbyś rzeczywiście być i czy rzeczywiście jesteś tam, gdzie należysz?
Brzmi jak zdanie wycięte z broszury jehowych? A może pomyśleliście, że blog zmienił profil na misyjny? Nic bardziej mylnego! Dzisiaj lecimy w Appalachy, posłuchać uduchowionych sióstr-artystek!
 
Kiedy ktoś mówi, że nie lubi natury, można zacząć zastanawiać się nad jego kondycją psychiczną. Przecież wszyscy pochodzimy z lasu, ze stepu, z dżungli, pustyni. Niektórzy żyją tak do dziś, celebrując proste życie, czerpiąc z niego często więcej satysfakcji i wykorzystując je pełniej niż ci, którzy wiecznie gonią za pieniądzem w betonowej dżungli. Może i nasze dzisiejsze bohaterki nie mieszkają w szałasie, ale z pewnością byłoby im to dużo bliższe niż chłód biurowych open space'ów.

Dwie dziewczyny z gamą instrumentów pod ręką, śpiewające, grające, tańczące z ogniem, uprawiające jogę i głoszące nieco New Age'owe idee, robią furrorę za Oceanem. W Stanach dość popularne na gruncie folkowo-soulowym, z mocnym akcentem tak zwanej muzyki świata, u nas kojarzone co najwyżej przez grupkę zapaleńców wygrzebujących wariacje na temat muzyki soul. Rising Appalachia. Siostry Leah i Chloe Smith, to chyba moje największe ostatnio odkrycie. Twórczynie tak kreatywne, płodne i oryginalne, że nie sposób oderwać od nich wzroku i słuchu. Początek swojej działalności datują na rok 2005., kiedy to wspólnie nagrały w piwnicy materiał na płytę, która w początkowym zamyśle miała być prezentem dla rodziny i znajomych. Recenzje, które zebrały od najbliższego otoczenia, zachęciły je do potraktowania sprawy poważniej i sformowania pełnoprawnego zespołu. Od początku inspirowały je dźwięki, z którymi stykały się na codzień, czyli wszystko to, z czym kojarzy się Wam okolica Nowego Orleanu. No to zobaczmy: blues, jazz, folk, gospel, muzyka klasyczna, a nawet... hip-hop. Niezły miks, ale to koniec. Właściwie, to do inspiracji należałoby też dorzucić coś znacznie mniej materialnego, skoro mowa o Rising Appalachia. Dziewczyny same przyznają, że dużą dozą wiedzy jest dla nich twórczość appalachijskich muzyków, zbliżona do nurtu roots, wykorzystująca instrumenty strunowe i bębny. Poza tym siostry Smith deklarują bliski związek z naturą, co możecie zobaczyć między innymi w ich teledyskach. 
Muzyka Rising Appalachia to coś, czego potrzebujecie, kiedy skołatane dudnieniem miasta nerwy odmawiają posłuszeństwa. To wyciszenie, relaks dla (d)ucha, jednocześnie sączący wgłąb mózgu przekaz pełen szacunku dla dziedzictwa naturalnego i potępiający szaleńczy rozwój przemysłów pochłaniających coraz większe obszary cennych przyrodniczo terenów. Jednoznaczną krytykę tego zjawiska znajdziemy na przykłąd w Scale Down, czy potępiającym politykę wielkich koncernów paliwowych Filthy Dirty South, gdzie Chloe śpiewa dosadnie: "so we are all lead like lambs to the slaughter / while the big corporation fuck up our water". Jak widzicie, pomimo swojego wizerunku, uśmiechu i emanowania spokojem, dziewczyny nie boją się formułować przekazu w sposób, który najlepiej dociera do współczesnego słuchacza. Zapomnijcie więc o hippisach, tutaj nie będzie już łagodnej walki z wezwaniami do wojska, bo silne kobiety są na fali. Treści przekazywane przez Rising Appalachia są zresztą mocno anarchistyczne (Occupy) i tak naprawdę propagują autonomię jednostki i wyzwolenie spod jarzma konwenansów, niemal w każdym utworze. Warto wsłuchać się w teksty, dać się ponieść bujającym, hipnotycznym rytmom. Harmonie wokalne dają przyjemne poczucie przestrzeni i masują mózg aż do pełnego odpłynięcia. Taak, Rising Appalachia to doznanie wielopoziomowe. 
Siostry Smith są wyjątkowo wszechstronne, w związku z czym, jeśli będziecie mieli szczęście trafić na ich występ na jakimś festiwalu, spodziewajcie się nie tylko koncertu, ale i warsztatów wokalnych, bębniarskich bądź medytacyjnych/jogi. Obecnie zespół to już nie tylko muzyka, ale coś o wiele więcej, ponieważ na równi z muzyką, funkcjonuje Rise Collective - oferta warsztatowa, obejmująca wiele obszarów działalności, od edukacji, poprzez warsztaty, na akrobacjach kończąc. Jak deklarują - sztuka jest ich bronią! O tak - z takiej broni aż miło zostać postrzelonym. Sprawdźcie sami! :)

 







// TNT2017
 

Komentarze