Ewolucja stylu: Gars – Gruzy Absolutu Rewizja Symboli

Trójmiejscy Gars powrócili po nieco ponad roku z drugim albumem studyjnym. Przez kilkanaście miesięcy od premiery Gdzie akcja rozwija się musieli uzbierać nie tylko sporo dobrych pomysłów kompozycyjnych wykorzystanych na płycie, ale z pewnością zebrali również mnóstwo niezbyt pozytywnych emocji. W tekstach oprócz nich znalazły się też pewne drażliwe kwestie z historii – światowej i polskiej. Gruzy Absolutu Rewizja Symboli to płyta z korzeniami w hardcorze, ale z post-metalową, duszną i przy pierwszym kontakcie bardzo nieprzystępną atmosferą. Jest ciężko, brutalnie, depresyjnie. I, co najważniejsze – szczerze. Pierwsze zetknięcie z płytą z pewnością u wielu słuchaczy zrodziło pytanie – skąd takie tytuły utworów? Jak nietrudno się domyślić, te ciągi cyferek to daty. Kilka z nich większość rozpozna od razu, część osób w poszukiwaniu powiązania ich z wydarzeniami zajrzy do internetu. Pomysł trafiony, choć w pewnym sensie narzuca interpretacje tekstów z góry. W każdym razie – kto chce, to pogrzebie głębiej, doszukując się źródeł, które mogły zainspirować Przemka Lebiedzińskiego

\
Album otwiera jedyny kawałek instrumentalny w tym zestawie, z datą premiery wydawnictwa w tytule. To taka cisza przed burzą: jeszcze jest lekko, dość przestrzennie, melodyjnie, może nieco melancholijnie; ten klimat idealnie podkreślają dźwięki altówki. Partie tego instrumentu zagrał na Gruzach... Krzysztof Jakub Szwarc z zespołu o łamiącej język nazwie: Nieszksypczrze. Drugi numer jest już zdecydowanie bardziej reprezentatywny dla całego materiału. Do 270492 powstał również teledysk, więc można ten utwór traktować jako „singiel” - i faktycznie, jest to jeden z bardziej chwytliwych momentów płyty. W nim również w pełni już słychać to, co jednych może odrzucić, innych z miejsca przekonać: charakterystyczne, nawiązujące do sludge'u (i nie tylko zresztą) brzmienie. Walcowate, ciężkie, z wysuniętym do przodu basem i jakby nieco wycofanymi, choć szorstkimi i agresywnymi gitarami. Trochę razić może podejście do wokalu – jeśli „Piołun” nie krzyczy (a jest to jego główny sposób ekspresji na tej płycie), to jego głos czasem ginie w ścianie instrumentów. Nie warto jednak zrażać się takim podejściem do produkcji i miksu – polecam sięgnięcie po słuchawki i wysłuchanie Gruzów... w skupieniu, wyłapując brzmieniowe niuanse. Za miks i mastering płyty jest odpowiedzialny Jack Endino – inżynier dźwięku i producent, współpracujący niegdyś z takimi sławami, jak Nirvana, Mudhoney czy Soundgarden. Nietrudno zatem również o skojarzenia z brudnym, grunge'owym brzmieniem lat 90-tych. Wracając do kompozycji - 270492 to także pierwszy utwór z tekstem, a w nim: brutalny obraz miasta w państwie opanowanym wojną domową. Teoretycznie warstwa liryczna pasuje do każdego tego typu konfliktu, jednak data w tytule wskazuje, o jakie wydarzenie sprzed 23 lat chodzi – chętni mogą zajrzeć, jak już wspomniałem. Kolejny utwór to wstrząsająca relacja porwanego przez terrorystów człowieka – tekst, choć może miejscami zbyt dosadny, zostaje na długo w głowie, tym bardziej w połączeniu z muzyką. Kompozycja w pewnym momencie wycisza się, gra coraz mniej instrumentów, a w końcu zostaje tylko monotonny, transowy rytm grany przez perkusistę. Brzmi to jak hołd dla ofiar terroryzmu i ich rodzin – tym samym według mnie to najbardziej przejmujący utwór na Gruzach.... 111111 to swego rodzaju „reportaż” z manifestacji organizowanych przez skrajne światopoglądowo środowiska w czasie polskiego Święta Niepodległości. Hasła obu stron wykrzykiwane przez Lebiedzińskiego i kolejnego gościa na płycie, Marzenę Drzeżdżon, w otoczeniu wściekle atakujących, gitarowych riffów zyskują na sile. Symboliczne znaczenie ma zamiana ról „politycznych” w tym wokalnym duecie w drugiej połowie utworu i podsumowujący komentarz - „niejeden broniąc swych słów/zmienia frustracje w kamienie/niejeden porwany przez tłum/przestaje mieć dla siebie znaczenie”. Społeczno-polityczny wydźwięk ma też warstwa liryczna 010504 z wymownym w czasach konsumpcjonizmu pytaniem: „Kto jest moim właścicielem?” czy jeszcze mocniej kontestujący globalizację i kapitalizm tekst 260112. Ostatni na liście utworów 120399 muzycznie stanowi świetne zamknięcie płyty – znów pojawiają się łagodniejsze dźwięki, przede wszystkim za sprawą głosu drugiej wokalistki (Asi Kucharskiej z Kiev Office), udzielającej się na płycie. Jej partie pozornie nie pasują do wykrzyczanego przez wokalistę Garsów tekstu, krytykującego NATO (ale i mającego odniesienie do właściwie każdego innego sojuszu militarnego) – jednak ten prosty kontrast: agresywne skandowanie-ciepły śpiew na długo zapada w pamięci i ma w sobie coś bardzo chwytliwego, choć do tradycyjnie pojmowanego przeboju mu daleko. 
 Reasumując: Gars na drugim pełnowymiarowym albumie pokazali swoje cięższe, mroczniejsze oblicze, brutalniejsze zarówno w warstwie instrumentalnej, jak i tekstowej. O ile w przypadku samej muzyki wyszło to na dobre (szczególnie po wykorzystaniu świetnej produkcji), to teksty wypadają nieco gorzej niż w przypadku Gdzie akcja rozwija się - mniej tutaj poetyckiej wrażliwości, więcej dosłowności. W pewnych momentach nie brzmi to źle, a nawet świetnie się sprawdza (jak we wspomnianym wcześniej 280908). Może się jednak okazać, że ten kierunek Garsi obiorą już na stałe, a twórcza ewolucja ich muzyki i tekstów sprawi, że trzecia płyta będzie już doskonała – oczywiście z punktu widzenia odbiorców. 

 /B0UNCE

Komentarze

ławki żeliwne pisze…
Mało wartościowy post, ale ok
Anonimowy pisze…
ławki aleś mu pocisnął :P

kanał gars, http://www.youtube.com/user/garskanal?feature=watch

tak sobie mi się podoba taka muzyczka, alep ozdrawiam :)
Z niecierpliwością oczekuję kolejnego wpisu:)
Anonimowy pisze…
Ciężki temat tu podjęto, ale ok
Wizytówka pisze…
Nie przejmuj się postami - dąż mimo jakichkolwiek potyczek...Muzyka górą!

Zapraszam także do Mnie:
Szymon z serwisu http://dlagitarzysty.blogspot.com
Na blogu kurs gitarowy, lekcje gry na gitarze, nauka gry na gitarze, chwyty gitarowe, śpiewnik gitarowy, kurs gitarowy dla początkujących, gitara blog, blog muzyczny, zespoły muzyczne, muzycy, akcesoria muzyczne itp.
mynight pisze…
ciekawy artykuł, dzięki