Riverside - „Shrine of New Generations Slaves”

Początek 2013 roku zaczął się bardzo atrakcyjnie dla fanów alternatywnego, progresywnego rocka gdyż światło dzienne ujrzał kolejny studyjny album Riverside o skrótowym tytule S.O.N.G.S
Riverside to już sprawdzona, polska marka, stająca się powoli narodowym dobrem eksportowym, coraz bardziej rozpoznawalnym na światowym rynku. Tuż przed pełnym albumem, Riverside opublikowało w macierzy Youtube klip do singla Celebrity Touch, który z miejsca wywołał dyskusję o niewątpliwej zmianie stylu, jaki ma towarzyszyć nowemu wydawnictwu. To prawda, że sam utwór Celebrity Touch zupełnie odstaje od Riverside znanego z wcześniejszych dokonań. Bardzo dynamiczny, rytmiczny, przesycony klasycznym klawiszem z trudem może utrzymywać łatkę rocka progresywnego, ale to chyba dobrze, a może to jest właśnie progresja, która, jak wynika z nazwy, powinna kojarzyć się z rozwojem a nie ze ślepym podążaniem za raz wyznaczonym trendem. 
 Album o pełnej nazwie Shrine of New Generations Slaves okazał się jednak “złotym środkiem” pomiędzy ortodoksyjnym progresem a prostą rock'n'roll’ową wolnością tworzenia i wyrazu. Wśród kompozycji dominują długie, rozbudowane formy przesycone klimatem wypływającym z podstawowego instrumentarium, czasem wzbogacone o partie organowe czy klasyczne. Najdłuższy, Escalator Shrine, najbardziej zbliżony do mojego dawnego wyobrażenia o Riverside, to prawie 13 minut piękna kompozycji, zmiany temp wpadających nieco w dokonania Dream Theater. Z kolei tytułowy New Generation Slave to swoista inwokacja wokalna ubrana w majestatyczne riffy gitarowo-organowe. Moim faworytem na płycie jest jednak The Depth of Self Delusion i w tym kierunku chciałbym by zespół podążył na przyszłych wydawnictwach. Doskonały balans między klimatem a wykorzystaniem instrumentarium, do tego kompozycja zbliżona do muzyki filmowej tworzą z niego utwór wręcz idealny. 
Wspomniane wyżej cztery kawałki jak i cała reszta całkowicie się od siebie różnią, a płyta nadal wydaje się być niesamowicie równa, co dodatkowo świadczy o totalnym majstersztyku z jakim mamy do czynienia przy S.O.N.G.S. Jedna z pierwszych recenzji wydawnictwa S.O.N.G.S. jaką przeczytałem rozpoczynała się słowami, że już w tym roku wytwórnie nie powinny wydawać innych płyt bo płyta roku 2013 już się ukazała. Ja również od razu znalazłem się wśród zwolenników „nowego” Riverside i jestem przekonany o tym że nowa płyta wyniesie zespół na światowe wyżyny rocka, odrywając go jednocześnie od tradycyjnie pojmowanej progresywnej uwięzi. Chyba w tych słowach nie ma ni grama przesady, gdyż w chwili kiedy piszę tą recenzję płyta S.O.N.G.S. już pokryła się złotem, a singiel Celebrity Touch na liście notowań OLIS przeskoczył intensywnie promowane w mediach badziewie pt. Ona Tańczy Dla Mnie, co daje nadzieję na ratunek ludzkości. 
Zespół niebawem rusza w trasę po całej Polsce, wiec każdy będzie mógł się przekonać o tym jak nowy materiał działa live. Oczywiście na trasie nie ma w planach Łodzi więc zachęcam wszystkich do odwiedzenia konińskiego klubu Oskard, gdzie nagłośnienie powinno najlepiej oddać potęgę Riverside.

/Sauteneron



Komentarze

Ten album to bez wątpienia światowy poziom ;) Jedno z lepszych wydawnictw zeszłego roku.