Wojciech Mann – Rock Mann (czyli jak nie zostałem saksofonistą)

O książkach pisać nie powinnam, gdyż o książkach pisać nie umiem. Aczkolwiek kiedy chodzi o coś tak specyficznego jak "opowieść o poznawaniu świata muzyki" przez Wojciecha Manna, opowiadaną notabene przez niego samego, nie potrafiłam odmówić sobie krótkiej notki na ten temat. Zwłaszcza, że pan Mann jest postacią niezwykle cenioną i powszechnie znaną ze swej miłości do muzyki, szczególnie słuchaczom radiowej Trójki.

W Rock Mannie opisuje w sposób dla siebie specyficzny, przepełniony humorem i niesamowitymi anegdotami, jak ów świat muzyki stawał przed nim otworem. Często przez przypadek, niejednokrotnie dzięki sprytowi szanownego pana redaktora, zwanego także w pewnych kręgach "prezesem na cały świat". Dowiecie się także, dlaczego sam zainteresowany ostatecznie muzyki nie tworzył i nie tworzy, za to doskonale zna się na tym, co inni tworzyć usiłują z lepszym bądź gorszym skutkiem. Wielu czytelników (szczególnie młodszych) na pewno zaskoczy fakt, do jakich sposobów należało się uciekać, aby zdobyć jakiekolwiek nagrania w czasach, gdy bohater i autor Rock Manna dorastał i zaczynał wkraczać w świat dźwięków, a w szczególności rock'n'rolla. Zdradza także szczegóły pobytu niektórych gwiazd światowego formatu na polskiej, ludowej ziemi, których to obecność w pewien tajemniczy sposób związana była z działaniami pana Manna. Całość uzupełniają fantastyczne zdjęcia, zestawienia "pięciu najlepszych/najgorszych/najsmutniejszych/ulubionych/najbardziej zdumiewających piosenek/tekstów piosenek/etc..." - czysto subiektywne listy, niejednokrotnie pokrywające się z opiniami niżej podpisanej.

Czytając Rock Manna nie sposób nie usłyszeć w głowie charakterystycznego głosu autora. Niebywała skromność i wielki dystans do własnej osoby, który zachowuje pan Wojciech Mann, mogą wręcz onieśmielać, kiedy na stronach książki przemykają kolejne wielkie nazwiska. Wyluzowany ton, swobodny sposób opowiadania tej muzycznej przygody, przywracają wiarę w rock'n'rolla. I nie pozwalają, aby kiedykolwiek się nim znudzić. Tak samo do Rock Manna należy wrócić. I to nie raz.

A co na temat książki powiedział sam Wojciech Mann? Zobaczcie sami:




Materiał video oraz zdjęcie pochodzą ze strony wydawnictwa Znak.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Z książek "muzycznych" - moja pozycja numer jeden w kolejce do przeczytania w tym roku.