Nowa Chylińska


Wczoraj ukazał się nowy singiel Agnieszki Chylińskiej pt. Nie mogę cię zapomnieć, zapowiadający nowy album (premiera Modern Rocking 23 października)
I jest to zapowiedź, według mnie mocno... przerażająca.
Zresztą - posłuchajcie sami :

MySpace


Co mnie niepokoi? Ta niezwykła metamorfoza Agnieszki, ten zwrot w kompletnie innym kierunku. Chyba mniej zdziwiłabym się, gdyby spróbowała swoich sił w bluesie czy jazzie... A tymczasem pani Chylińska stawiając na szali dawne dokonania, nagrywa takie "coś"... Coś, czego można by spodziewać się co najwyżej po Reni Jusis czy Natalii Kukulskiej z którą nigdy nic nie wiadomo, bo to po prostu wokalistka bez pomysłu na siebie.
Natomiast Agnieszka Chylińska zawsze kojarzyła się ze światkiem rockowym, wszak współtworzyła przez wiele lat jeden z najlepszych polskich zespołów rockowych, jakim było O.N.A., dysponuje fantastycznym, mocnym głosem, nie przesadzę, pisząc, że najlepszym, rockowym kobiecym wokalem w tym kraju! Wprawdzie po rozpadzie zespołu Agnieszka nie zachwyciła solową płytą. Właściwie już album "Chylińska" wskazywał, że idzie ona w niebezpiecznie popowym kierunku. Ale każdy chyba bałby się zaryzykować takie stwierdzenie w przypadku akurat tej wokalistki. Zawsze charyzmatyczna, ostra, prawdziwa rockerka. Nikt nie skojarzyłby tej właśnie osoby z wytworami muzycznopodobnymi... Jednak tak właśnie się stało i zrobiła to ona sama. Ech, brak mi słów. Straciłam wiele szacunku do Agnieszki. Oby opamiętała się w porę.
Bo jeśli już Chylińska śpiewa pop, to znak, że koniec świata blisko.

Komentarze

małpa w zielonym pisze…
Moim zdaniem nie to jest najbardziej przerażające. Ja rozumiem, że ktoś postanawia zrobić coś innego, gusta mu się zmieniają, nie każdy musi w końcu do usranej śmierci stać na straży błogosławionego thrashu, (nie)świętego doomu czy innych pierdół.
Tyle, że ten kawałek jest wyprany ze wszystkiego - polotu, pomysłu, charyzmy, czegokolwiek. Wokal słaby, muzycznie umpa-umpa i chuj. Jest mnóstwo artystów parających się rzeczami, które ogólnie mam w czeluściach swego odbytu, ale jednak nie nazwałbym ich popeliną, taniochą, bo czuć w nich coś takiego, że wiem, że oni robią to z pasją, zaangażowaniem i potrafia temu nadać undywidualny rys. Kawałek Chylińskiej to żenada, jest strasznie wymęczony, męczy się i Chylińska i słuchacz.
Komercyjnie też nie przewiduję sukcesu, bo starzy fani nie łykną, a fani "Mam talent" co najwyżej ściagną z neta i przez miesiąc będą mieli jako dzwonek w komórce (który zamienią na Ruhannę).
Batman pisze…
Najgorsze jest to, że pojechała z KOMBI jak z gównem a sama nagrała większy koszmar...
Joanne.Melodies pisze…
Niestety Chylińska chyba idzie w złą stronę i oby jak najszybciej się nawróciła. Przecież robiła tak dobrą muzykę a teraz... Aż traci się ochotę słuchać reszty kawałków wystarczył ten jeden. Zobaczymy co Agniecha zrobi dalej.