odnowa kazika

zacznijmy od tego, że bilety na pierwszy po reaktywacji koncert grupy pieśni młodzieżowej knż wyprzedały się jak świeże bułeczki. zamawiając bilety w grudniu mieliśmy numery 543 oraz 544. po nowym roku nie było szans na dostanie ich, no cóż - kto pierwszy ten lepszy :)

i tak w sobotę 14 lutego udaliśmy się na romantyczną, walentynkową podróż pociągiem osobowym do Torunia. w tym momencie mógłbym napisać o znajomym z BA który to pomógł nam się odnaleźć w mieście Kopernika, a nawet zorganizował ciepły rosół i kanapki na drogę powrotną (dziękujemy!)

wpuszczanie ludzi do odnowy, planowo o 18, rozpoczęło się z około 20 minutowym opóźnieniem.

jednak gdy już się zaczęło to przebiegało w miarę sprawnie, co niektórzy narzekali na szatnie (że "szatniarze się opierdalajo") ale jak na taką ilość ludzi było wzorowo.

chwilę po oddaniu kurtek udaliśmy się do sali koncertowej, i około 19 występ swój rozpoczął wspierający gwiazdę wieczoru, czyli Większy Obciach. skoczne, wesołe kawałki o punkowym rodowodzie, wsparte dęciakiem i nie do końca poważnymi tekstami. ale czy można spodziewać się poważnych tekstów gdy na basie szyje tam dr Yry?

koncert się nie dłużył, wszyscy czekali na Kazika i spółkę, którzy nie kazali na siebie długo czekać i dosłownie chwilę po skończeniu koncertu Obciachu rozpoczęło się piekło :)

Piekło, pot, radość, łzy wzruszenia, histeria, Litza... można by pisać długo o tym, generalnie kto nie był niech żałuje. setlista prezentuje się następująco:

1. Legenda ludowa
2. Świadomość

3. Łysy jedzie do Moskwy
4. Kalifornia ponad wszystko
5. Nie ma litości
6. Jerzy skonstruował sztuczną kobietę

7. Las Maquinas de la Muerte
8. Przy słowie
9. Jeśli kochasz więcej to boisz się mniej
10. Nie zrobimy wam nic złego, tylko dajcie nam jego
11. Piosenka trepa (aranż na "Lust for life" Iggyego Popa)
12. Tańce wojenne
13. Pozory często mylą
14. Tata dilera
15. Artyści
16. W południe

17. Krzesło łaski
18. I'm on the top
19. Konsument

20. Prawda

bisy:
21. Odpad atomowy
22. Spalam się
23. Tata dilera (szybka wersja)


Kazik w pewnym momencie powiedział że jest wzruszony. my również byliśmy, miło było popatrzeć na wymiatającego Goehsa, na machającego dredami Litze, na Burze, Kwiatka z silnymi znakami starości na twarzy oraz spoconego jak prosiak Kazika :)

można napisać że kto nie był ten niech żałuje, ale nie napiszę tego, gdyż są już podane kolejne terminy koncertów. jutro Wrocław, 16 kwietnia Warszawa, a 30 Łódź (na który również się wybieramy i na pewno o nim napiszemy) więcej informacji oczywiście tutaj. polecamy śledzić, gdyż na tych 4 koncertach nie może się skończyć.



to były najbardziej zajebiste walentynki w moim życiu :]

Komentarze