Młodzieży! Do gitar!

Moją egzystencję na tymże serwisie chciałabym rozpocząć od tematu ostatnio dość mi bliskiego. Mianowicie, młodocianych muzyków. Takich, co ledwo od ziemi odrośli i już chcą grać, tworzyć, panować nad światem muzycznym lokalnej społeczności.


Któż z nas nigdy nie marzył o tym, że jego kariera muzyczna potoczy się błyskawicznie i w mig znajdziemy się na piedestale uwielbiani przez miliony?


Otóż są tacy, którzy zaczynają od początku całkiem fair, niekoniecznie wybrani na castingu i wystylizowani na gwiazdy. Zaczynają w garażu, na poddaszu, ze zdezelowaną gitarą nie rozstając się nawet na chwilę. Wychowani na winylach rodziców czy na płytach od kolegów chcą coś zmienić muzyce. Przykłady można by mnożyć, każdy wielki zespół musiał przecież jakoś zaczynać, więc nie można nikogo zniechęcać na jakimkolwiek etapie muzycznej przygody. A w szczególności, na początku.


Jednak są tacy, którzy zaczynają wyjątkowo wcześnie. Nie w okresie buntu, kiedy każdy szuka odskoczni od codziennego, beznadziejnego życia nastolatka. Niektórzy zaczynają jeszcze wcześniej. I jeśli do tego mają talent… Niech drżą rockowi giganci. Nadchodzi era genialnych muzycznie maluchów!



Nie musimy szukać daleko. Polska. Gdańsk. Igor Falecki, lat 6. Talent bezsprzecznie odziedziczył po rodzicach. Już 2 lata temu okrzyknięto go Perkusistą Roku w kategorii Nadzieja w magazynie Top Drummer. Chłopiec grał wtedy od zaledwie roku… Obecnie pobiera też lekcje u sław (Dom Famularo, David Garibaldi). Jego umiejętności można podziwiać na YouTube i na jego stronie internetowej.

Musicie przyznać, że Igor jest genialny w tym, co robi. Jednak gdyby nie wsparcie rodziców, oraz ich zaangażowanie pewnie do tej pory siedziałby w domu i tłukł w garnki.


Nie wszyscy mają jednak rodziców-muzyków czy możliwość grania z najlepszymi.

Przedstawiam państwu moje ostatnie odkrycie: LOS GAUCHOS (obecnie Gauchos De Acero).

Chłopcy z Argentyny, zaczynali od grania coverów Sepultury, Black Sabbath, Iron Maiden i tym podobnych. Zazwyczaj, kiedy takie brzdące zabierają się za tak ciężką muzykę, patrzę na to z przymrużeniem oka i nie zwracam w ogóle uwagi na technikę… Jednak tutaj to właśnie technika mnie poruszyła. Chłopcy mimo tak młodego wieku (wtedy około 6-9 lat) grają rewelacyjnie technicznie, mimo niewielkiego wzrostu perkusista radzi sobie świetnie, jest naprawdę na co popatrzeć! Dlatego też polecam Los Gauchos.


Jak każdy zespół zaliczyli kilka wpadek, ale myślę że można im to wybaczyć, w szczególności słuchając ich coverów Sepultury;]

W chwili obecnej Gauchos De Acero mają już swojego myspace’a i tam zamieszczają swoje własne nagrania, zdecydowanie bardziej profesjonalnie nagrane niż video zamieszczane na YT.

Życzę chłopakom powodzenia, bo zapowiadają się ciekawie.



Przykłady takich młodziutkich kapel czy solistów można by mnożyć, ale z pewnością należy stwierdzić jedno – coraz młodsi chwytają za instrumenty i zaczynają grać. Czy to dobrze? Uważam, że bardzo. Im wcześniej zaczną, tym lepiej. I wtedy już stwierdzenie: „20 letni gitarzysta z 15 letnim doświadczeniem” nigdy nie będzie wydawało się absurdem.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Heh fajny artykuł ale nie potrafię się do końca zgodzić z tym twierdzeniem, że im wcześniej, tym lepiej... Zgoda, im wcześniej młody człowiek zabierze się za gitare/bas/perkusję/cokolwiek tym lepiej dla jego przyszłych umiejętności... Ale ile już było młodych kapel, które zdobyły jakąkolwiek popularność i ich członkowie zaczęli się spalać, przytłoczeni rozgłosem... do grania w kapeli trzeba mieć łeb na karku bardzo mocno osadzony...
stab pisze…
duża część młodych również szybko zniechęca się pierwszymi przeciwnościami i odkłada instrumenty na strych, wolny czas spędzając przed telewizorem z super zajebistą kablówką hd
Anonimowy pisze…
jeżeli tak im wygodniej, niech tak robią... przecież robienie muzyki nie jest dla wszystkich, o ile brzdękanie dla siebie i na pohybel rodzicom jest dość powszechne, tak złożenie i prosperowanie kapeli to w ogóle inna bajka...
niezniechęcenie się pierwszymi przeciwnościami jest oznaką mocnego łba na karku, który jeszcze milion razy bedzie sprawdzany w crash teście...
bedziesz więc płakał za tymi, których pokonała nieumiejętność złapania dwóch akordów pod rząd? a przecież wystarczyło 10 minut dłużej popróbować...