białystok rockiem stoi...


jak na pierwszą relację z koncertu nie jestem zbyt trzeźwy, ale cóż. subiektywnie czując się - trzeźwy nie jestem. właśnie wróciłem z Przeglądu Lokalnej Sceny Muzycznej w Białymstoku, i muszę przyznać że mam mieszane uczucia. fajnie że impreza była darmowa, bo (jak głosił plakat) było więcej na piwo. ale jeśli o chodzi o zespoły grające, no cóż, wiadomo że nigdy nie jest tak że podoba się nam wszystko. przechodząc do konkretów...

nie jestem pewny w jakiej kolejności grały zespoły wymienione na plakacie, więc używając mej zdolności dedukcji spróbuję ułożyć wszystko w chronologicznym ciągu. jako pierwszy grał zespół 2Strefa, który stanowi swego rodzaju połączenie Perfectu i Feela (perfekt muzycznie, feel tekstowo. bo wokal nie był jakoś powalający) . następnie zespół BackSly, który widziałem już chyba po raz drugi i znowu poczułem się jak na koncercie alternatywnie punkowej kalifornijskiej kapeli. Jako trzeci wystąpił zespół który rozjebał wszystko. definitywnie! Nucleotide, bo tak się nazywają, mimo iż na plakacie są określeni jako hard rock, w rzeczywistości są całkiem niezłą spuścizną po kapeli FLAPJACK zwanej. wkrótce postaramy się o wywiad z nimi :) Po nich wystąpiła kapela In Your Fear, z perkusistą mającym podobno epizod w pewnej topowej kapeli diskopolowej (szczegóły wkrótce :) oraz z wokalistką która naprawdę ma głos. szczerze - życzę tej formacji samych przyjemności, ale sugeruję by uspokoili trochę basistę, bo przejmując rolę szołmena robi z siebie idiotę. niechże Ania coś pogada pomiędzy kawałkami, ma charyzmę przecież, zawsze przyjemniej patrzy się na zagadującą wokalistkę niż na basistę wyglądającego jak... a nie skończę, niech każdy w tym miejscu pomyśli o czymś co go obrzydza (żeby nie było - nie uważam że akurat ten basista jest szczególnie obleśny, po prostu tak sobie napisałem żeby ubarwić tekst :)
na koniec, o ile się nie mylę, wystąpiła kapela OtherMind, której pękła struna w gitarze. przerwa techniczna trwała tak długo, że nie zwróciłem uwagi na koniec jej koncertu. ale młócili przyjemnie, tylko że kapele hc mają to do siebie że grają przyjemnie, ale tak samo jak inne kapele hc :]

(wiem, staram się być jak najbardziej wiarygodny, ale mi nie wychodzi - jestem tego absolutnie świadomy, i godzę się z tym) Może trochę pomarudzę, zastrzeżenia do publiki:
1. dziewczyny - nie nakładajcie koszulek "exploited" do kozaków.
2. chłopaki "dresiaki" - nie przychodźcie na imprezy tylko dlatego że są za free, a jesli już, to nie śmiejcie się z ludzi którzy przychodzą na nie z innych powodów niż to, że są za free.
3. bawcie się :)

a tak pozatym to dobrze jest wiedzieć, że są w Białymstoku coś się dzieje. i że są zespoły na których koncerty warto chodzić.

śpijcie dobrze

Komentarze

abotak pisze…
widzę, że realizujecie plany :)
szkoda, że nie mieszkamy w jednym mieście, bo zdjęcia bym podrzucała ;)ale może kiedyś jakieś się przydadzą, joł!
Anonimowy pisze…
jak dla mnie kozaczki i koszulka exploited moze byc
..a co......